wtorek, 17 lutego 2015

Błonie w BiT City, a zakorkowany zachód miasta... ma sobie poczekać.

Na stronie internetowej skm-bydgoszcz.blogspot.com opublikowano 9 lutego 2015 roku odpowiedź zespołu prasowego Urz. Miejskiego w Bydgoszczy dotyczącą problematyki kolejowej. Czytamy w niej między innymi:

"Mając jednak na uwadze znaczenie uzupełniające sieci kolejowej w miejski transporcie publicznym w ramach projektu BiT City modernizowane w 2015 roku będą stacje Leśne i Bielawy. Wraz z budową linii tramwajowej do Fordonu powstaje też praktycznie od podstaw nowa stacja Bydgoszcz Wschód. Dodatkowo zaplanowano budowę przystanku Bydgoszcz Błonie. Pozwoli to na wydłużenie linii BIT City z Torunia do stacji Bydgoszcz Błonie. Przy założeniu, że pociągi mają kursować na tej trasie co 30 minut możemy mówić, że funkcjonować będzie alternatywny korytarz transportowy Bydgoszcz Błonie - Bydgoszcz Wschód wraz z nowymi zmodernizowanymi dworcami i przystankami pełniącymi funkcje węzłów przesiadkowych. Przy dużym zainteresowaniu tą formą komunikacji możliwe będzie rozpoczęcie starań w celu rozbudowy tego modelu komunikacji w kierunku obsługi dzielnic zachodnich."



Jak traktować te słowa? Może to być zapowiedź rzeczywiście pożytecznych działań, a może być to zapowiedź największej porażki związanej z projektem BiT City.
Wszystko zależy od tego w jaki sposób zostanie zorganizowany system biletowy. Jeżeli z pociągów będą mogli korzystać swobodnie bydgoszczanie, posiadacze miejskich sieciówek oraz mieszkańcy gmin posiadający miejskie bilety okresowe (gmina Białe Błota, autobusy 91 i 92, gmina Osielsko linie podmiejskie 93 i 94), to zainteresowanie podróżami w kierunku węzła wschodniego może być odczuwalne.


 Wspólny bilet na korytarz transportowy Bydgoszcz Błonie - Bydgoszcz Główna - Bydgoszcz Leśna - Bydgoszcz Bielawy - Bydgoszcz Wschód.

Jeżeli pasażer będzie jednak zmuszony kupować osobne bilety na kolej, to nie trudno przewidzieć, że zainteresowanie tą formą transportu będzie znikome i ma posłużyć jedynie do dalszego prowadzenia anty kolejowej nagonki. W takim przypadku szkoda wysiłków i kasy, bo takie wnioski nie będą mogły być poważnie potraktowane.


Ale już zupełną zagadką jest jaki związek widzi autor tego pisma pomiędzy eksperymentem kolejowym na Błoniu, a potrzebą podjęcia starań na rzecz rozbudowy tego modelu komunikacji w kierunku obsługi dzielnic zachodnich. Są one w zupełnie innej sytuacji komunikacyjnej, odcięte od centrum szczelnym pierścieniem korków. To właśnie ten kierunek jest najbardziej zablokowany i najbardziej potrzebuje sprawnego transportu szynowego, niezależnie od eksperymentu na Błoniu.

Alternatywny korytarz transportowy, ale w jakiej cenie ?


W naszym społeczeństwie większość ludzi zmuszonych jest do szukania oszczędności we wszystkich pozycjach domowych budżetów. Koszty transportu są składnikiem kosztów stałych, najbardziej bolesnych dla przeciętnego obywatela. Kupując bilet okresowy, 30-dniowy w cenie 88 PLN  zyskuje możliwość swobodnego przemieszczania się po Bydgoszczy za kwotę 2,93 PLN dziennie. Bilet okresowy obejmujący autobusowe linie podmiejskie to 120 PLN, czyli 4 PLN dziennie. W tej cenie pasażer ma dowolną liczbę przejazdów. W takiej sytuacji oczywiście nie szuka on możliwości wydawania dodatkowych pieniędzy na używanie środków transportu, które nie należą do miejskiego systemu transportowego. To jest najważniejszy powód, dla którego przewozy kolejowe w aglomeracjach nie rozwijają się poza systemami zintegrowanymi.  Jeżeli linia BiT City zostanie przedłużona do Błonia, ale nie nastąpi realne włączenie jej do systemu miejskiego transportu, to szkoda na taki eksperyment pieniędzy.


Cena 4 PLN za jednorazowy bilet na przejazd koleją na terenie Bydgoszczy jest całkowicie nieatrakcyjna dla ludzi, którzy wydają niecałe 3 PLN, ale łącznie na wszystkie przejazdy dziennie. Jest oczywiste, że zdecydowana większość pasażerów w drodze do pracy nie będzie gotowa płacić za bilety kolejowe dodatkowo 8PLN, nawet gdyby takie podróże byłyby dla nich wygodniejsze i tańsze. Różnica jest zdecydowanie zbyt duża do zaakceptowania.

Przykład z Łodzi.


W aglomeracji łódzkiej wprowadzono droższe o jedynie 2 PLN bilety okresowe umożliwiające jeżdżenie pociągami na terenie miasta. Dało to możliwość określenia ilości pasażerów korzystających na terenie miasta z połączeń kolejowych i uczciwego rozliczenia się z przewoźnikiem. Można przeczytać o tym tutaj:

"Najważniejszym krokiem wydaje się jednak obniżenie ceny. W strefie "0", obejmującej stacje i przystanki w granicach administracyjnych Łodzi, miesięczny WBA kosztuje dziś 82 złote - zaledwie o 2 zł więcej, niż bilet uprawniający wyłącznie do przejazdów łódzkim MPK. Nie bez znaczenia było też zapewne wejście na rynek Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej i związana z nim promocja transportu kolejowego"

Taka polityka transportowa stworzyła sprzyjające warunki do wzrostu zainteresowania szybką i wygodną koleją. O wymiernych efektach takiej polityki przeczytać można tutaj:

Władze spółki wierzą w utrzymanie tego trendu w kolejnych miesiącach. Według ich przewidywań osiągnięcie celu w postaci przewiezienia kolejnych 500 tysięcy osób ma potrwać mniej więcej o połowę krócej. – Milionowego pasażera oczekujemy przed wakacjami – mówi rzecznik ŁKA Marta Markowska. Może stać się to jeszcze przed planowanym na połowę czerwca uruchomieniem pociągów ŁKA Łódź – Kutno lub wkrótce po nim.

Kolej w Talinie nagle stała się bardzo atrakcyjna.


W Talinie wprowadzono zupełnie darmowe bilety na kolej na terenie miasta, z tym, że w stolicy Estonii cała komunikacja miejska jest utrzymywana z płaconych przez mieszkańców podatków. Nie płacą oni za bilety. Warto zauważyć, że  początkowo przewozów kolejowych w Talinie nie objęto ofertą darmowego transportu miejskiego. Spowodowało to przeciążenie podsystemów tramwajowych i autobusowych. Władze Talina szybko zareagowały, dogadały się z kolejarzami i w ciągu kilku miesięcy darmową ofertą objęto też koleje. Spowodowało to ponowny przepływ sporej ilości pasażerów do pociągów. Dlaczego tak się stało? Bo dla większości społeczeństw na dorobku główny wpływ na decyzje o wyborze środka transportu ma CENA.
Warto zauważyć, że mieszkańcy Talina mając do wyboru wszystkie środki transportu publicznego w tej samej cenie (równej zero) chętnie korzystają z kolei. Rozważania na temat potencjału kolei nie mogą być prowadzone w oderwaniu od oferty taryfowej, bo jak widać są z nią w ścisłym związku.

1 komentarz:

  1. Ależ to jakiś urzędniczy bełkot, mam na myśli odpowiedź zespołu prasowego UM. Przecież Błonie jest blisko centrum i do tego dobrze skomunikowane to jak można na podstawie frekwencji na tym kierunku oceniać potrzeby komunikacyjne na kierunku zachodnim? To jest nonsens. Odległość, inna specyfika osiedli, korki i wiele innych czynników czyni takie porównania bezpodstawne.

    OdpowiedzUsuń